Kuchnia, której nie ma, gdy nie jest potrzebna? To duże wyzwanie. Ten projekt udowadnia, że przy odrobinie determinacji można z powodzeniem sięgać nawet po najtrudniejsze cele…
Zamknąć drzwi, wsunąć szuflady i już… kuchnia staje się niewidzialna. Dlatego płyty indukcyjne zostały ukryte w szufladach długiego mebla, ozdobionego spektakularnymi, toczonymi elementami, a wszystkie naczynia, choć starannie dobrane i wyeksponowane na drewnianych półkach, można ukryć za wysokimi, łamanymi drzwiami.
Nieoczywiste połączenie mebli, pochodzących jakby z różnych światów, wykorzystanie drewna i lakierowanych, na piękny odcień błękitu, frontów, również sprawiają, że ten zestaw przestaje mieć stricte kuchenny charakter. Sześcienne, przeszklone witrynki, prezentujące kolekcję porcelany, nie wyglądając na element kuchennej zabudowy, tylko wzmacniają ten efekt. Jedynie zlewozmywak zdradza prawdziwą naturę tej części domu. Wybaczam mu jednak, bo nieśmiało ukryty w kąciku, jest praktycznie niewidoczny.
Zwykło się mawiać, że nie można zjeść ciastka i go mieć jednocześnie, ale ta kuchnia, o dziwo, zdaje się z powodzeniem przeczyć temu stwierdzeniu.
Kategoria: KUCHNIE
Miejsce: PUSZCZYKOWO
Data: 2017r.
