PORADNIA DOBRYCH WNĘTRZ
Obserwuj nas

Search

CZTERY KĄTY I PIES PIĄTY czyli wnętrze na dwie nogi i cztery łapy

W moim życiu, przez lata, pojawiło się naprawdę wiele zwierząt. Papużki, patyczaki, żółw, królik, a nawet oswojona kawka… Najwięcej jednak było psów i kotów. Dziś, gdy mieszka z nami czwórka czworonożnych futrzaków, a ja jestem architektem wnętrz, lepiej sobie radzę z planowaniem. Po latach nauczyłam się bowiem, co należy uwzględnić w projekcie wnętrza, by było wygodnym miejscem do życia i dla ludzi, i dla zwierząt. I o tym będzie dzisiejszy wpis.

W naszym domu zwierzęta są członkami rodziny. Kochamy je i dbamy o to, by żyło im się z nami jak najlepiej. Staramy się więc zapewnić, również im, przestrzeń, w której będą czuły się komfortowo. Wymaga to pewnej uwagi i przemyślanego projektowania wnętrz, bo nasi czworonożni przyjaciele mają przecież swoje indywidualne potrzeby. A nasz komfort? On przecież też jest ważny, podobnie jak spokój ducha. Dlatego trzeba postarać się i o to, by wnętrza były możliwie odporne na wszelkie przejawy zwierzęcej kreatywności. A ta, jak wiadomo, niejednego właściciela potrafiła już nieźle zaskoczyć. Mądre przystosowanie wnętrz do dobrego życia z pupilem pod jednym dachem jest więc bardzo ważne dla obopólnej korzyści. A wierzcie mi i moim zabytkowym fotelom, że to nie jest taka łatwa sztuka. Dziś zatem, kilka praktycznych rad, które dobrze się sprawdziły. Lepiej wszak być mądrym przed szkodą niż po niej.

Chcąc uwzględnić wszystkie możliwe okoliczności, musimy pamiętać, że każde zwierzę jest trochę inne i potrzebuje własnej instrukcji obsługi, jednak jest kilka uniwersalnych zasad, dobrych dla wszystkich, bez względu na wiek, rozmiar, czy temperament pupila, więc od nich zacznijmy.

GRUNT TO PODSTAWA

Czyli słów kilka o podłogach. To bardzo ważna kwestia i trudna, ponieważ ostre pazurki, zwłaszcza cięższych zwierząt, nie wybaczają błędów. Co możemy więc zrobić? Moja odpowiedź – wybrać mądrze. A mamy kilka możliwości. Wiele jednak zależy od wnętrza i tego jaki charakter chcemy mu nadać.

PŁYTKI

Najprostszy sposób to wybór płytek. Obecnie, gdy powszechnie stosujemy ogrzewanie podłogowe, taka podłoga sprawdzić się może w wielu pomieszczeniach. A z uwagi na to, z jak wielkiej gamy różnych wzorów, kolorów i rodzajów kafli, możemy wybierać, z łatwością uda się dobrać coś w odpowiednim stylu do naszego wnętrza.

Czy powinniśmy na coś jeszcze zwrócić uwagę? Ważne parametry, które będą istotne przy wyborze i na które powinniście zwracać uwagę, to odporność na zarysowania i antypoślizgowość. Zagadnienie to jest bardzo obszerne i nadaje się na odrębny wpis. Teraz wspomnę więc jedynie, że jako przyjazne psom polecam te kafle, których współczynnik ścieralności PEI jest wyższy niż 2, a zdecydowanie odradzam, przeważnie śliskie jak lód, płytki polerowane na wysoki połysk.

A co z wielbicielami innych rodzajów podłóg? Zarówno amatorzy paneli jak i desek z naturalnego drewna też będą mogli znaleźć coś dla siebie. Jednak w obu tych wypadkach, wybierać trzeba szczególnie roztropnie, ponieważ wiele pięknych materiałów tego typu nie przetrwa bliskiego spotkania z psią łapą.

PANELE

Proces poszukiwania najlepszych paneli jest żmudny i wymaga specjalistycznej wiedzy. Zasługuje na osobne potraktowanie, dlatego przy tej okazji nadmienię tylko, że podobnie jak w przypadku płytek, również panele mają swoje klasy ścieralności. Dla posiadaczy zwierząt najbardziej optymalne będą takie, które mogą być stosowane w miejscach użyteczności publicznej, bo to gwarantuje ich dużą trwałość i odporność na zarysowania. Czego zatem powinniśmy szukać? Odpowiednie będą te panele, które oznaczono symbolem AC 5 lub wyższym. Niektórzy producenci podają dodatkowo na produktach tzw. klasę użytkową paneli, która ma nas informować o tym, do jak bardzo intensywnie użytkowanego pomieszczenia konkretny model się nadaje. Tu, jeśli chcemy być spokojni o trwałość, powinniśmy szukać produktów dedykowanych do miejsc użyteczności publicznej o średnim lub wysokim natężeniu ruchu (uwierzcie, psie łapy są zdolne do wszystkiego), czyli oznaczonych cyframi 32 lub 33. Wybierając konkretny produkt, warto też zwrócić uwagę na długość gwarancji, jakiej udziela producent. Im jest ona dłuższa, tym większa nadzieja na to, że jest on pewien jakości, którą deklaruje. I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga – panele bywają bardzo śliskie, potrafią zamienić życie psa w stresujący koszmar. Nie ma, niestety, żadnej klasyfikacji dla tej grupy produktów, która informowałaby nas o stopniu ich antypoślizgowości, dlatego przed zakupem musimy posłużyć się własnym zmysłem dotyku i po prostu wybrać takie, co do których nabierzemy przekonania, że będą odpowiednie dla psich łapek.

DREWNO

Wybierając podłogę z drewna zwróćcie uwagę przede wszystkim na jego gatunek. Im drewno będzie twardsze, tym oczywiście lepiej. Do twardych gatunków rodzimych zaliczamy jesion, buk, grab i dąb. W sprzedaży jest też sporo podłóg wykonanych z twardego drewna egzotycznego, jednak w obecnej chwili są one mniej popularne i rzadziej wybierane do wnętrz. Jeśli chcemy się przekonać, czy dane drewno należy do gatunków twardych, powinniśmy sprawdzić jaką ma gęstość, podaną w kg/m3 . Im wyższa wartość, tym lepiej. Uznaje się, że drewna twarde mają gęstość od 600kg/m3wzwyż. Drugą, ważną sprawą którą koniecznie trzeba dobrze przemyśleć w przypadku podłogi z drewna, jest wybór odpowiedniego sposobu jej wykończenia produktem zabezpieczającym powierzchnię. W tej kwestii zdania są podzielone i najczęściej rozkładają się mniej więcej po równo wśród zwolenników oleju i lakieru. Każda z metod ma swoje wady i zalety. Ja doradziłabym drewno olejowane, ponieważ umożliwia wykonywanie miejscowych napraw, tylko w miejscu uszkodzenia, bez konieczności cyklinowania i malowania całej podłogi, co byłoby konieczne w przypadku podłogi lakierowanej. Jednak bez względu na wybór, pamiętajcie o tym, by stosować produkty najwyższej jakości. W tej kwestii nie ma co oszczędzać, bo te, o wysokiej renomie, odwdzięczą nam się lepszymi parametrami.

POSADZKI WYLEWANE

Do nowoczesnych wnętrz pasują gładkie podłogi wylewane. Do wnętrz, z których korzystają też psy, polecam zwłaszcza te betonowe, jednak wykonywane w technice posadzek przemysłowych. To gwarantuje ich odpowiednią trwałość i wytrzymałość na wszelkiego rodzaju uszkodzenia mechaniczne. Na rynku istnieje wiele różnych technologii, pozwalających na wykonanie trwałej posadzki przemysłowej, dlatego warto powierzyć jej wykonanie specjalistycznej firmie, która dobierze parametry betonu i sposób wykończenia powierzchni do naszych, indywidualnych potrzeb.

Na koniec jeszcze jedna cenna uwaga, o której warto pamiętać. Zwierzęta i wykładziny dywanowe, to nie jest dobre połączenie. Chcąc ocieplić posadzkę wybierajmy raczej dywany, a najlepiej chodniki, które łatwo wyczyścić lub nawet samodzielnie wyprać w pralce.

DOJŚĆ DO ŚCIANY I NIE ZWARIOWAĆ

Ktoś, kto po raz kolejny, w ciągu jednego roku, musi zabierać się za malowanie, naprawdę może czuć się doprowadzony do ostateczności. Zwierzaki lubią ocierać się o ściany, a mokre po deszczu futro, pies z radością otrzepie w korytarzu, nanosząc, na nowo odmalowaną powierzchnię, „ozdobny print”. Znacie to? Ja też i to aż za dobrze! Moja rada? Pomyślmy o tym zawczasu i zabezpieczmy ściany tak, by minimalizować straty. Oto moje patenty.

FARBA

Dobra, jakościowa farba to podstawa. Ma wiele zalet – jest odporna na ścieranie, zmywalna, nie blaknie pod wpływem światła, dobrze kryje. Ma też wadę – potrafi sporo kosztować. Dlatego, jeśli nie chcemy nadwyrężać budżetu, pomyślmy o miejscach najbardziej narażonych na zniszczenie i tylko je pokryjmy droższym produktem.

Jakie farby polecam? Ceramiczne! To rodzaj farb, których technologia produkcji polega na połączeniu komponentów ceramicznych wraz z pigmentami oraz żywicami. To nadaje im wyjątkowych właściwości. Pomalowana powierzchnia jest bardziej gładka i antystatyczna, przez co przyciąga mniej kurzu i zanieczyszczeń. Jest plamoodporna i mniej podatna na zarysowania i odpryski. I wreszcie jest też dużo bardziej odporna na szorowanie i czyszczenie, nawet przy użyciu detergentów, niż ściana pomalowana zwykłą farbą. Chcąc wybrać produkt, który rzeczywiście będzie miał te wszystkie, czarodziejskie właściwości, radziłabym zrezygnować z popularnych farb marketowych, niekiedy ceramicznych tylko z nazwy i poszukać wśród bardziej renomowanych producentów. Benjamin Moore, Para, Flügger, Caparol, to tylko kilka przykładów firm wyspecjalizowanych w produkcji farb wysokiej jakości, z których produktów korzystałam i mogę polecić. Dosyć dobrze sprawdza się też, bardziej popularna i szerzej dostępna farba ceramiczna Tikkurila.

Dobrym rozwiązaniem okaże się też odporna na ścieranie i mycie farba tablicowa. Dziś produkowana jest w wielu kolorach, więc daje szerokie możliwości aranżacji wnętrz i może być alternatywą dla farby ceramicznej.

BOAZERIA

We wnętrzach urządzonych w klasycznym stylu, albo takich o charakterze rustykalnym, dobrym rozwiązaniem będzie zastosowanie boazerii na ścianach. Panele pokryte odpornym lakierem będą łatwiejsze do czyszczenia i odporniejsze na zarysowania i zadrapania niż tradycyjna ściana. Szczególnie ładnie prezentuje się boazeria w stylu angielskim, która pokrywa tylko dolną część ściany i przez to nie powoduje efektu przytłoczenia nawet w niewielkim przedsionku, czy wąskim korytarzu.

TAPETA

Tapeta może być kolejną, bardzo ciekawą alternatywą na dobre zabezpieczenie ściany. Oczywiście, nie każda i nie wszędzie, więc i w tym przypadku musimy pamiętać o kilku zasadach. Potrzebujemy płaszczyzny wytrzymałej i łatwej do wyczyszczenia, dlatego wybrany przez nas produkt musi mieć dodatkowe właściwości. Pierwsza propozycja to tapety zmywalne, najczęściej winylowe, odporne na mycie i szorowanie. Są dostępne u wielu producentów, w całej gamie wzorów, dlatego z łatwością dobierzemy coś odpowiedniego do każdego wnętrza.

Jeszcze lepszą ochronę zapewnią tapety wodoodporne. To stosunkowo nowy produkt, obecny na rynku od kilku lat i ciągle mało popularny. A szkoda, bo dzięki swoim właściwościom, może być użyty w miejscach dotąd niedostępnych dla tapet, np. pod prysznicem, czy nawet na elewacji budynku i dzięki temu zapewnić nam spektakularne efekty dekoracyjne. Najbardziej zaawansowane produkty wykonane z włókien sztucznych, np. z włókna szklanego, nie dość, że w pełni wodoodporne, to są również bardzo wytrzymałe. Ja w swoich projektach często wykorzystuję tapety firmy Wall &Deco (jeden z dostępnych wzorów widoczny na zdjęciu powyżej), którą cenię nie tylko za jakość, ale także za bogatą kolekcję inspirujących motywów. Niestety to produkty drogie i dlatego najbardziej polecam do zastosowania np. na wybranych ścianach, takich, najbardziej narażonych na zniszczenie. Gdy wybierzemy odpowiedni wzór, możemy stworzyć coś na kształt muralu, który w nietuzinkowy sposób ozdobi nam wnętrze i doda mu niepowtarzalnego charakteru.

PROSTE ZASADY WYCHOWANIA PSA

Stare porzekadło mówi, że właściciele psów dzielą się na tych, którzy śpią ze swoimi psami i tych, którzy się do tego nie przyznają. Oczywiście są wyjątki, ale jak to one, zwykle potwierdzają regułę. Dlatego trzeba stanąć w prawdzie i zastanowić się, co by tu zrobić, gdy już wychowaliśmy sobie zwierzę na salonowego kanapowca.
Wybór mebli, to poważna sprawa. Ich styl, charakter i jakość mają znaczący wpływ na wygląd naszego wnętrza. Jednym z takich istotniejszych sprzętów jest kanapa, dlatego odpowiedni jej wybór należy do tych ważniejszych decyzji . Pech sprawia, że często to również ulubiony mebel naszego pupila i choćbyśmy zapewnili mu nawet najwygodniejsze posłanie z najlepszego sklepu, to i tak nie przekonamy go do zmiany zdania. Skoro, podobnie jak ja i mój pies, którego widzicie w akcji na poniższym zdjęciu, znaleźliście się w tej szczególnej grupie współdzielących kanapy, mam dla Was kilka przydatnych rad, co zrobić, by meble posłużyły Wam jak najdłużej.

Pierwsza możliwość to zdejmowany pokrowiec. To rozwiązanie sprawdzi się w przypadku kanap i niektórych foteli. Decydując się na nie wybierajmy takie pokrycia, które będą nadawały się do prania w pralce, to ułatwi nam życie. Nawet gdy nasze meble nie mają tej przydatnej właściwości, możemy spróbować obejść problem i uszyć specjalne nakładane koszulki. To rozwiązanie z powodzeniem wykorzystywane w przypadku krzeseł, sprawdzi się także na większych gabarytach mebli wypoczynkowych. Trudnością jest tu fakt, że sami musimy zaprojektować wykrój takiego pokrowca, bo próżno szukać gotowych w handlu. Odrobina wysiłku opłaci się jednak, bo nie dość, że meble staną się praktyczne, to możemy przygotować kilka wersji kolorystycznych i wymieniać je w zależności od potrzeby i nastroju.

Gdy dokonujemy wyboru mebli tapicerowanych, warto zadbać o to by były pokryte tkaniną nie tylko piękną, ale i o dobrych właściwościach użytkowych. Posiadacze zwierząt docenią zwłaszcza plamoodporność, łatwą możliwość usunięcia zabrudzeń, odporność na zaciągnięcia, czy gęsty splot zapobiegający wnikaniu w głąb sierści. Niektórzy producenci oznaczają swoje tkaniny jako PETPROOF lub PETFRENDLY, warto takich szukać, bo to dodatkowa gwarancja, że łatwiej zniosą bliskie spotkanie ze zwierzakiem.

A co zrobić, jeśli marzymy o skórzanych meblach? Teoretycznie takie pokrycie jest przecież mocne i niejedno zniesie. To prawda, jednak skóra ma tendencję do trudnych do usunięcia zarysowań, a o te przy zwierzętach nie trudno. Dlatego takie meble lepiej będzie chronić dodatkowymi pokrowcami lub narzutami.

A koty? One też mają swoje za uszami, a ściślej rzecz ujmując za pazurkami, które namiętnie ostrzą, nic sobie nie robiąc z naszych gniewnych spojrzeń i pohukiwań. To realny problem, ponieważ to naturalne zachowanie kotów, którego nie da się oduczyć, a powoduje poważne zniszczenia. Kto ma kota, ten z pewnością dobrze wie, co mam na myśli. Czy jest na to rada? Ze smutkiem przyznam, że ja nie mam stuprocentowego sposobu. Znam tylko takie, który minimalizują straty. Przekonałam się, że zakup nawet najwymyślniejszych drapaków na niewiele się zda, bo koty wolą znajdować sobie własne, wykorzystując do tego np. fragment mebla, lub framugi drzwi. Jednym z takich dobrych patentów, które odkryłam, jest „metoda na przekształcanie”. Zobaczcie na poniższym zdjęciu, oto mój kot, Lolo i jego ulubiony drapak, wykonany na bazie słupka, teraz już bezpiecznej, schodowej balustrady. U nas to działa!.

Kończąc już, pokuszę się jeszcze o ostatnią dygresję, w której wrócę do osobistych doświadczeń. Na zdjęciu, które widzicie poniżej, są dwa pokolenia moich wyżłów. Jeden u schyłku życia, a drugi u jego progu. Dlaczego wspominam o tym teraz? Ponieważ wiele z rad, którymi podzieliłam się z Wam, w tym wpisie, nie sprawdzi się w przypadku szczeniąt. Te małe wulkany energii są zdolne niemal do wszystkiego i żadne sposoby i zabezpieczenia nie będą w stu procentach skuteczne. Piszę to ku pokrzepieniu serc, tych z Was, którzy są na początku swojej przygody z czworonożnym przyjacielem i z braku doświadczenia oraz z bezsilności, poszukują tu złotych rad. Uwierzcie więc mojemu doświadczeniu, możecie posiłkować się tylko półśrodkami. Zdjęcie dywanów, owinięcie najcenniejszych mebli, lub oddanie do dyspozycji szczeniaka, jednego z pomieszczeń (z myślą o przyszłym remoncie), to tylko kilka potencjalnych możliwości. Dlatego na początku Waszej wspólnej drogi warto sięgnąć po klatkę kennelową. To nie więzienie. Gdy będzie ona prawidłowo wprowadzona i umiejętnie wykorzystywana, stanie się azylem, uwielbianym przez Waszego psa. A Wam, nim szczeniak zmądrzeje i nauczy się obsługi domu, pozwoli zaoszczędzić sporo nerwów. Trzymam kciuki!

Architektka wnętrz, założycielka Poradni Dobrych Wnętrz