KIOSK Z GAZETAMI czyli subiektywny wybór najciekawszych magazynów o wnętrzach
czyli subiektywny wybór najciekawszych magazynów o wnętrzach
W tym wpisie na blogu namawiałam Was do poszukiwania swoich wnętrzarskich inspiracji także w magazynach. Obiecałam wówczas, że przygotuję mój subiektywny przewodnik po ulubionych tytułach. Zatem, oto on.
1. ELLE DECORATION
Magazyn, który na polskim rynku gości od wielu lat, a nowy numer ukazuje się co dwa miesiące. Należy do wielkiej rodziny, ponieważ tytuł ten ma wiele wydań narodowych. Dzięki temu najciekawsze artykuły, które ukazały się w innych krajach, często trafiają też na łamy polskiej edycji. Oprócz tego drukowanych jest też oczywiście sporo materiałów oryginalnych, przygotowanych specjalnie do polskiego wydania. Wśród nich są artykuły prezentujące wnętrza z polskich domów i mieszkań. Znajdziemy tu również wiele aktualności informacji o nowościach, jakie pojawiają się na rynku, w świecie designu . Dzięki temu łatwo być na bieżąco w najmodniejszych trendach.
2. LABEL
To mój ulubiony magazyn, który aktualnie wydawany jest na polskim rynku. Podobnie jak Elle Decoration, jest dwumiesięcznikiem. W Label przeczytamy o najważniejszych aktualnościach ze świata designu i sztuki oraz bieżących wydarzeniach z nim związanych; zobaczymy piękne wnętrza i przedmioty. Cenię ten tytuł, także dlatego, że w odróżnieniu od konkurentów, prezentuje on wiele ciekawych artykułów. Label ma też swoją wersję dostępną w Internecie. Zachęcam jednak do sięgnięcia po papierowy odpowiednik, bo jest wydawany z wielką dbałością o najwyższą jakość i widać, że komuś bardzo zależy, by i na tym polu magazyn się wyróżniał. Matowy, gruby papier, nieprzypadkowy dobór i układ ilustracji, ciekawe okładki, to wszystko sprawie, że zawsze niecierpliwe czekam na nowy numer.
3. & LIVING
Pisałam wyżej, nie mogąc się go nachwalić, o magazynie Label. & Living to kwartalnik, który wychodzi spod jego skrzydeł. Wydawca pisze, że jest to album, może jest to słowo trochę na wyrost, jednak nie ulega wątpliwości, że jest to tytuł, któremu warto poświęcić uwagę. W tym wypadku tematyka oscyluje wyłącznie wokół wnętrz. Każdy z numerów poświęcony jest innemu tematowi przewodniemu, a prezentowane projekty, są starannie dobrane tak, by temat ten ilustrować. Podobnie jak w Label, mamy tu dużo interesującej treści, uzupełnionej ciekawym materiałem fotograficznym, oraz tę samą wysoką jakość wydawnictwa. Szczególnie doceniam też fakt, że prezentowane są tu bardzo różnorodne, ale zawsze naprawdę interesujące i nietuzinkowe wnętrza, przez co lektura jest bardzo inspirująca.
4. VOGUE LIVING
W chwili, gdy piszę te słowa, na naszym rynku ukazał się dopiero jeden numer polskiej wersji tego magazynu. Na razie trudno więc wydawać jakieś stanowcze sądy, zwłaszcza, że tytuł ten nie ma jeszcze stałego cyklu wydawniczego, więc nie wiadomo, czy i kiedy będzie kontynuacja. Niemniej pierwszy numer zrobił na mnie na tyle dobre wrażenie, że postanowiłam umieścić tytuł w zestawieniu; powiedzmy, że to tak na dobry początek i zachętę do kolejnych wydań. Pierwszy numer Vogue Living zawiera dużo obszernych, ciekawych artykułów. To bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, bo w tego typu wydawnictwach zwykle jest dużo więcej materiałów promocyjnych i reklam niż treści i tego się, prawdę mówiąc, spodziewałam. Tymczasem interesujące teksty uzupełniało dużo pięknych fotografii, prezentujących naprawdę inspirujące wnętrza. Bardzo miła lektura. Jeśli taki poziom utrzymałby się w kolejnych numerach, to Vogue Living będzie na pewno zasługiwał na uwagę.
1. DESIGN ANTOLOGY
To bardzo wartościowy magazyn wnętrzarski. Gdybym miała szukać odniesień porównałabym go do polskiego Label. Tematyka, którą zajmują się autorzy oscyluje wokół wnętrz, architektury, designu i w mniejszym stopniu, lifestyl-u. Dostajemy tu sporą dawkę ciekawych treści, okraszoną pięknymi zdjęciami. W moim zestawieniu znalazły się magazyny wychodzące w Wielkiej Brytanii i Australii. Każdy wart jest polecenia, ponieważ prezentując treści skierowane bardziej do lokalnego odbiorcy, a tym samym reprezentujące nieco odmienny styl i charakter, dają nam szerszą perspektywę na to jak różnorodne trendy funkcjonują obecne w świecie. To bardzo rozwijające i inspirujące.
Magazyn przygotowywany jest również na rynki azjatyckie i ma swoje wydania w Japonii, Singapurze i Hongkongu. Niestety żadna z tych wersji nie trafiła nigdy do moich rąk, choć bardzo żałuję, bo mogłoby to być interesujące i pouczające spotkanie.
2. LOVING BROCANTE
To gazeta na pewno nie dla wszystkich. Prezentuje bardzo określoną stylistykę, która nie każdemu przypadnie do gustu. Ale jeśli lubisz styl vintage, a ulubioną formą spędzania wolnego czasu jest buszowanie po wszelkiego rodzaju giełdach staroci i pchlich targach, to Loving Brocante na pewno trafi do Twojego serca, jako nieprzebrane źródło inspiracji.
3. ELLE DECORATION i ELLE DECOR
czyli edycje brytyjska i włoska
Wydanie brytyjskie to według mnie najciekawsza edycja tego magazynu, którego rodzimą wersję przedstawiałam już w sekcji dotyczącej polskich tytułów. Nie wiem, czy to zasługa zespołu redakcyjnego, czy też bardziej specyfika brytyjskiego rynku, jednak niezależnie od tego, co jest powodem, to muszę przyznać, że wybór prezentowanych treści jest, z mojego punktu widzenia, zawsze bardzo udany. Przeglądałam wiele wersji narodowych tego magazynu i zawsze najwięcej inspiracji znajdowałam właśnie w wydaniu brytyjskim, dlatego to je Wam tutaj szczególnie polecam.
Na baczniejszą uwagę zasługuje również wersja włoska. Nie od dziś wiadomo, że Włosi są mistrzami designu, tę miłość, którą mają do wyjątkowych przedmiotów, widać również w ELLE DECOR, bo ta skrócona wersja nazwy obowiązuje w Italii. Niestety nie znam języka włoskiego, co sprawia, że nie umiem zrecenzować dla Was tekstów, jakie pojawiają się w magazynie. Mogę natomiast stwierdzić, bo od czasu do czasu mam okazję go przejrzeć, że wizualnie, ze względu na prezentowane wnętrza, wydanie to jest bardzo inspirujące. Zauważyłam również, że to w wydaniu włoskim pojawia się najwięcej nowych trendów i produktów. Przyznam natomiast, że, ze względu na barierę językową, mam traktować gazetę tylko jako album, to wolę zdecydować się na taki z prawdziwego zdarzenia. Niemniej raz do roku robię wyjątek. Włoskie Elle Decor wspaniale relacjonuje to, co dzieje się na największych targach wnętrzarskich na świecie – Salone del Mobile odbywających się rokrocznie w Mediolanie. To niezwykle inspirujące wydarzenie, wyznaczające trendy i porostu trzeba wiedzieć co się tam dzieje, a gazeta jest świetnym przewodnikiem po tym wydarzeniu.
Podsumowując, uważam, że Elle Decor jest ciekawe i godne uwagi. Przypadnie do gustu zwłaszcza tym osobom, które władają językiem włoskim, a ze względu na błyskawiczne wyłapywanie najnowszych trendów, także wszystkim pozostałym, którzy chcą być na bieżąco.
4. MILK DECORATION
To gazeta, którą bardzo lubię i cenię. Mimo, że to tytuł francuski, moim zdaniem spodoba się wszystkim miłośnikom stylu skandynawskiego w wersji wyrafinowanej. Pokazuje proste wnętrza, jednak zawsze bardzo dobrze zaprojektowane, ciekawe i z niepowtarzalnym charakterem. Interesujące, choć niezbyt długie, teksty okraszone są starannie wybranymi, pięknymi fotografiami. To bardzo inspirująca mieszanka. Właściwie w każdym numerze znajduję coś, co szczególnie do mnie przemawia i co staram się zapamiętać na dłużej. Często też wracam do wcześniejszych numerów i zawsze odnajduję tam nowe pomysły, dlatego zdecydowanie polecam ten tytuł.
Dobrnęliśmy do końca, choć mam pewien niedosyt, bo jest jeszcze kilka tytułów, które pominęłam w zestawieniu, a myślę teraz, że też warte byłyby polecenia. Może kiedyś jeszcze będzie dogodna okazja, kto wie.
Wiem, że zdecydowana większość prezentowanych tytułów ma swoje wersje online, jednak ja cenię te papierowe wydania, podobnie jak wolę widok płyt, tych najbardziej ulubionych wykonawców, stojących na półce, zamiast plików zapisanych w pamięci urządzenia. No cóż, chyba jestem starej daty…
Lubię zasiąść z magazynem i kawą w wygodnym fotelu i zatopić się na chwilę w ciekawej lekturze. Nie mam zbyt wiele czasu, świat ciągle gdzieś mnie goni, więc gdy już znajdę tę chwilę, nie chcę marnować jej niepotrzebnie na treści, z których nic nie wynika. Obiecuję, że gdy pójdziecie za moim przykładem i wybierzecie, któryś z magazynów z mojego kiosku, nie powinniście czuć się rozczarowani.