NA TROPIE INSPIRACJI czyli gdzie szukać, by znaleźć
NA TROPIE INSPIRACJI czyli gdzie szukać, by znaleźć
Twój gust jest dla nas, architektów wnętrz, najważniejszy, ale to Ty sam musisz nam podpowiedzieć, co Ci się podoba. Chciałabym dziś zdradzić Ci, gdzie szukać wartościowych inspiracji. Wartościowych, czyli takich, których nie będzie ani zbyt dużo, ani zbyt mało, a naprawdę będą pomocne i przydatne w procesie, jakim jest projektowanie.
Dobry architekt wnętrz będzie robił wszystko, no prawie wszystko, żeby inwestor pokochał swoje nowe wnętrza. Będzie pytał i słuchał, bacznie się przyglądał, notował i zapamiętywał, a ten, najbardziej dociekliwy, spróbuje wejść w rolę detektywa, czy nawet psychoterapeuty. Wszystko po to, aby jak najlepiej poznać inwestorów, ich zwyczaje, upodobania, ale przede wszystkim gusta. Dlatego, zanim zaczniecie wspólnie tworzyć wymarzoną przestrzeń, zapewne usłyszycie pytanie o to, co lubicie i co Wam się szczególnie podoba. Warto być na to przygotowanym i mieć w zanadrzu zbiór elementów które są dla Was inspirujące.
Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej są to zdjęcia różnych wnętrz, ale gorąco zachęcam do tego, by inspiracji szukać znacznie szerzej. Fragment mocno wysłużonej tkaniny z nieistniejącego już, ale ulubionego, fotela babci, kamień przywieziony z wakacji, zapach ulubionych perfum, to tylko kilka takich nieoczywistych przykładów, które będą pomocne w tym, by Was lepiej poznać, zobaczyć, co lubicie, jacy jesteście. To bardzo cenna wiedza, gdy chce się stworzyć dla kogoś wnętrze szyte na miarę. A tylko o takie nam przecież chodzi.
Stworzyłam dla Was mój prywatny ranking miejsc, z których sama najchętniej czerpię inspiracje. Możecie pójść moim śladem i też tam zajrzeć, ale zachęcam, by poszukać też własnych dróg.
1. Zdjęcia z Internetu, czyli jak nie wpaść w pułapkę klęski urodzaju.
Zbudowanie elektronicznej bazy zdjęć to sposób najpopularniejszy, bo w erze Internetu jest w gruncie rzeczy najprostszy i najszybszy. Ale ta łatwość i dostępność do nieskończonych właściwie zasobów, to paradoksalnie również jego największa wada.
Mamy do dyspozycji kilka narzędzi, które, po wpisaniu szukanej frazy, dosłownie zaleją nas inspiracjami. Najpopularniejszego Google grafika zapewne nikomu nie muszę przedstawiać. Wszyscy wiemy, co stanie się, gdy zaczniemy szukać tu pomysłów i wpiszemy do wyszukiwarki określone słowo. Otrzymamy tak wiele podpowiedzi, że z trudem wyłowimy, te najbardziej nas interesujące. Efekt będzie taki, że przytłoczeni nadmiarem możliwości, zaczniemy zapisywać w pamięci naszego urządzenia wszystko to, co wydaje nam się odpowiednie, a tym samym nie stworzymy żadnej wartościowej bazy. Nie tędy więc droga.
Potrzebujemy zatem narzędzi bardziej wyspecjalizowanych i tu z pomocą przychodzi nam Pinterest. Co to takiego? Jego twórcy zwykli mawiać, że jest to wizualna wyszukiwarka pomysłów, a sformułowanie to, moim zdaniem, bardzo trafnie określa charakter tego portalu.
Serwis z pomocą wyszukiwarki również udostępnia nam różne materiały wizualne (oprócz zdjęć także filmy, pliki audio, czy GIF-y) i w tym zakresie jest podobny do grafiki Google, jednak, ma też kilka dodatkowych i bardzo przydatnych funkcji, które odróżniają go od konkurenta na plus.
Przede wszystkim, po założeniu konta możemy zapisywać znalezione na portalu treści nie tylko w pamięci naszego urządzenia ale również na tematycznych tablicach, które stworzymy sobie bezpośrednio na Pintereście. Tablice te możemy edytować, porządkować za pomocą zakładek, a co najważniejsze, udostępniać innym, więc jeśli będziemy chcieli taki zestaw inspiracji pokazać architektowi wnętrz, zrobimy to bez najmniejszego problemu.
Pinterest ma jeszcze jedną właściwość , którą bardzo lubię, a która jest moim zdaniem nieoceniona w tworzeniu dobrej bazy inspiracji – świetnie podpowiada. A zatem, jeśli na przykład szukamy pomysłu na piękną kuchnię i takie hasło wpiszemy do wyszukiwarki, portal wyświetli przygotowane dla nas propozycje. Naszym oczom ukaże się dużo obrazów, prezentujących najróżniejsze kuchnie w wielu stylach. Na ich podstawie będziemy mogli wstępnie określić, co nam się podoba, a co nie. Gdy już wybierzemy ulubione zdjęcie i klikniemy na nie, program zaproponuje nam również inne obrazy, które uzna za pasujące, a to pozwoli nam zbudować bazę zdjęć prezentujących spójną stylistycznie całość. Kiedy spojrzymy na wykreowaną w ten sposób tablicę, najpewniej okaże się, że udało nam się zbudować całkiem pokaźną kolekcję zdjęć tworzących spójną całość i jeśli tylko jest ona zgodna z naszym wyobrażeniem o idealnej kuchni, to świetnie nada się jako inspiracja odzwierciedlająca nasz gust i oczekiwania. Proste i bardzo praktyczne!
Nie ma wątpliwości, że w sieci jest jeszcze sporo innych ciekawych miejsc, w których znajdziemy przydatne treści – Instagram, blogi, facebookowe grupy, strony projektantów, to tylko kilka przykładów. Jednak żadne z nich nie jest tak uniwersalne i trzeba czasu, by spośród wielu podobnych stron znaleźć tę, która odpowie naszym oczekiwaniom. By ułatwić trochę to zadanie spróbuję podpowiedzieć Wam od czego warto takie poszukiwania zacząć. W tym wpisie na blogu pokazuję wybrane przeze mnie ciekawe miejsca, do których często zaglądam. Was też tam zapraszam.
2. Magia papieru czyli magazyny, czasopisma i albumy
Nie ma co się oszukiwać, w dzisiejszych czasach wszystkie liczące się czasopisma mają wersje elektroniczne, boję się nawet, że niedługo wyprą swoich papierowych starszych braci. Byłoby mi jednak bardzo przykro z tego powodu, bo lubię ten szelest papieru, który słyszę, gdy rozsiadam się z magazynem na kanapie i popijając kawę, zagłębiam się w lekturę. Mam wtedy chwilę przerwy od codziennej gonitwy, czas dla siebie, odrobinę wytchnienia i przyjemności, mam też czas na głębszą analizę tekstów, co nie ukrywam, bardzo lubię.
W moich ulubionych tytułach, odnajduję to, czego nie ma w obrazkowym świecie Internetu. Artykuły z interesującą treścią, które w pogłębiony sposób pokazują pewne zjawiska, opisują rzeczywistość. Wnętrza są pokazane w całym swoim kontekście, a nie w formie pojedynczej klatki zapisanej w cyfrowym pliku, a to daje zupełnie inną perspektywę I wreszcie są tam też najbardziej aktualne i modne nowinki z wnętrzarskiego świata, które ktoś dla mnie wyłowił z nieskończenie wielkich zasobów trafiających na rynek nowości, dzięki czemu wiem, co dzieje się w branży.
Ten ostatni atut będzie nieoceniony także dla Was, tworzących swoją bazę inspiracji. Właściwie codziennie rynek zalewany jest milionami nowych produktów. Lampy, wanny, kanapy, tapety, zasłony….. warto więc zobaczyć, jakie są te najbardziej aktualne trendy w architekturze wnętrz, choćby po to, by móc świadomie zdecydować, czy chcemy za tymi trendami podążyć, czy może iść im na przekór i stworzyć coś zupełnie własnego i przez to ponadczasowego.
Zachęcam więc do szukania inspiracji także w magazynach i czasopismach wnętrzarskich i to bez względu na to, czy wybierzecie wersję tradycyjną, czy elektroniczną. Sięgajcie też po zagraniczne tytuły, na przykład włoskie, czy angielskie, bo pokazywane w nich trendy bywają inne niż w rodzimych odpowiednikach. Niestety w polskich salonach prasowych, osiągają one zawrotne ceny, dlatego warto ulubionych tytułów z zagranicznej prasy poszukać na portalach aukcyjnych. Można tam znaleźć numery sprzed jednego, czy dwóch miesięcy. Nadal aktualne, zwykle w idealnym stanie i kosztujące ułamek ceny sklepowej. Ja często tak robię i bardzo polecam. A o moich ulubionych tytułach więcej możesz przeczytać tutaj
Szczególną rolę w moim sercu zajmują albumy o wnętrzach i architekturze. Często przepięknie wydane, okraszone starannie wybranymi, wyjątkowymi fotografiami najpiękniejszych miejsc, są ucztą dla oka i duszy. Żeby po nie sięgnąć trzeba szczególnie się postarać. Nie są powszechnie dostępne, rzadko mają swoje elektroniczne wersje, więc trudno sięgnąć po nie tak mimochodem. Jeśli poświęcimy im trochę czasu i należnej uwagi, odwdzięczą się w dwójnasób, bo są prawdziwą skarbnicą inspiracji.
Jednym z głównych atutów tego typu wydawnictw, jest to, że ktoś poświęcił sporo czasu by starannie wyselekcjonować treści zawarte w albumach. Dobrane są one według przemyślanego klucza, związanego z przewodnim, podpowiedzianym najczęściej w tytule, tematem. Zatem sięgając po album możemy spodziewać się, że otrzymamy pogłębioną wiedzę o określonym zjawisku, czy trendzie, a tym samym łatwiej upewnimy się w przekonaniu, że nam się on podoba, albo wręcz przeciwnie. Takiej wiedzy nie nabędziemy mając do czynienia tylko z pojedynczym zdjęciem bo bezsprzecznie właśnie antologia pozwoli nam lepiej zdefiniować to, co nam się podoba i czego chcielibyśmy szukać później we własnych wnętrzach.
Albumy są piękne i wyjątkowe, jednak mają też minusy. To dostępność i ceny, zwykle bardzo wysokie. Nie lubię ich kupować bez wcześniejszego przejrzenia, a wiec na ogół nie korzystam z internetowych księgarni, a tych stacjonarnych jest niestety coraz mniej. W większych miastach jeszcze można znaleźć takie, w których dział z albumami o sztuce jest ciągle dobrze zaopatrzony, przykładem niech będzie choćby poznański bookarest, a w szerszej skali niektóre salony sieci empik. Ja polecam jednak alternatywę, czyli biblioteki. W Poznaniu, moimi ulubionymi są zwłaszcza, ta mieszcząca się przy pl. Wolności 39, filia biblioteki Raczyńskich, wyspecjalizowana w tematyce sztuki, oraz wydziałowa biblioteka Uniwersytetu Artystycznego. W tych miejscach wybór albumów jest ogromny, wiec zachęcam, by je odwiedzić i zapoznać się z ofertą. Jeśli jakaś pozycja szczególnie Was zachwyci, będzie można poszukać jej, kupić do własnej biblioteczki , a później garściami czerpać inspiracji podczas projektowania.
3. Na straganie w dzień targowy?
Na koniec chciałabym namówić Was do odwiedzenia targów. Jednak nie takich, jak z wiersza Jana Brzechwy, a imprez branżowych, dedykowanych wnętrzom.
Wbrew temu, co napisałam w poprzednim zdaniu, uważam, że odwiedzenie takich wystaw może być nieskończoną kopalnią wiedzy także dla ludzi spoza branży, którzy chcą poznać rynek i wyrobić sobie zdanie na temat aktualnych trendów. Obiecuję, że jest to ciekawe doświadczenie, które naprawdę otwiera umysły na wiele nowych trendów i nietypowych rozwiązań, o jakich nawet byśmy nie pomyśleli wcześniej, dlatego bardzo zachęcam.
Targów tego typu jest na świecie sporo, zainteresowanych zapraszam do Internetu, który szeroko opisuje wszystkie wydarzenia. Tu skupię się tylko na trzech cyklicznych imprezach, które poleciłabym do odwiedzenia na początek.
W pierwszej kolejności chciałabym zaprosić na Home Decor, targi, które zwykle odbywają się w pierwszym kwartale roku, w bliskim mi Poznaniu. To jedna z pierwszych imprez targowych dedykowanych wnętrzom , jakie pojawiły się w Polsce. Jest bardzo solidnie przygotowana, z dużą liczbą wystawców, zorganizowana w samym centrum miasta, na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Ciekawym wydarzeniem współtowarzyszącym jest Arena Design. Prawdę mówiąc warto odwiedzić Poznań nawet tylko ze względu na nie. Na ekspozycji zorganizowanej w ramach Areny można obejrzeć najlepsze przykład współczesnego designu. Wystawiają się tu zarówno uznani projektanci, jak i ci, którzy dopiero wchodzą na rynek, jednak już mają sporo do pokazania. Tradycją tej imprezy stały się też spotkania ze znanymi, światowej sławy projektantami, którzy podczas otwartych paneli, dzielą się wiedzą, opowiadają o swoich inspiracjach, nietypowych pomysłach, pasji do projektowania. Naprawdę nie trzeba specjalnie się natrudzić, by trafić tu na wspaniałe inspiracje do wykorzystania we własnych projektach. Świetne miejsce.
Kolejna impreza, którą polecam to największe w Polsce targi wnętrzarskie Warsaw Home & Contract, organizowane zwykle jesienią w Warszawie. Pojawiają się na niej projektanci, architekci czy deweloperzy, którzy, podobnie jak w Poznaniu, prezentują przegląd najnowszych trendów i nowości obecnych na rynku. Wystawa podzielona jest na działy tematyczne dedykowane miedzy innymi kuchniom, łazienkom, meblom, czy tekstyliom. Warto poszukać tu nowych pomysłów.
Na koniec prawdziwa wisienka na torcie, crème de la crème targów wnętrzarskich i prawdziwa mekka wszystkich projektantów i architektów wnętrz – największe na świecie targi designu i wyposażenia wnętrz – Salone del Mobile odbywające się, od ponad sześćdziesięciu lat, w Mediolanie. Co roku na wiosnę przyjeżdża do tego pięknego, włoskiego miasta kilka tysięcy wystawców z całego świata, by zaprezentować swoje najlepsze osiągnięcia. Dla odwiedzających to prawdziwa uczta, ponieważ w jednym miejscu można obejrzeć naprawdę najznakomitsze dzieła współczesnej sztuki designu, zaprojektowane przez najlepszych na świecie lub najmodniejszych twórców. Przepięknie zaaranżowaną przestrzeń wystawienniczą i rzemiosło najwyższej jakości widać tu wszędzie, gdzie okiem sięgnąć. Robi to naprawdę ogromne wrażenie, bo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że sztuka użytkowa może być aż tak piękna i ekscytująca, a tu to widzimy i czujemy nieomal na każdym kroku.
Imprezę wspierają liczne wydarzenia towarzyszące w tym panele dyskusyjne prowadzone z wybitnymi reprezentantami świata designu, sztuki, performance’u oraz technologii. W programie targów zwykle przewidziane są również instalacje audowizualne, które w oszałamiającej scenerii Sala delle Cariatidi zapewniają uczestnikom wyjątkowe doznania. Naprawdę każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Targi są wydarzeniem rzeczywiście spektakularnym i prawdę mówiąc by zapoznać się z ich bogatą ofertą, powinno przeznaczyć się na ich zwiedzanie kilka dni. Odbywają się wiosną, w przepięknym Mediolanie( z którego kilka kadrów możecie zobaczyć poniżej), więc jest to wymarzona okazja na nietypowy ale i bardzo inspirujący urlop. Polecam wszystkim, naprawdę warto się tam wybrać!