Zastanawialiście się kiedyś , co znalazłoby się w liście do świętego mikołaja, który Wasze wnętrza wysłałyby na biegun północny? Albo ktoś Wam bliski, ktoś, dla kogo piękne otoczenie i wyjątkowe przedmioty są ważną częścią życia? Oto mała podpowiedź z perspektywy architektki wnętrz.
Ostatnio opowiadałam Wam o skomplikowanym świecie barw. Dziś znów chciałabym wrócić do kolorów, ale tym razem spojrzeć na nie z nieco innej strony, bo kolor jest doskonałym narzędziem również do tego, aby, za jego pomocą, móc wpływać na przestrzeń i trochę ją udoskonalić. Zabawmy się zatem w iluzjonistów
Kolory we wnętrzach? O tak, są niezwykle istotne! Mogą pełnić wiele różnorodnych ról i zadań, pomocnych w drodze do stworzenia najpiękniejszego, wymarzonego wnętrza. I o tym będzie dzisiejszy wpis.
To ich podziwiam i podpatruję. Zachwycam się błyskiem geniuszu i niezwykłymi dziełami. To oni inspirują mnie swoim talentem. Moi mistrzowie. W tym cyklu, chciałabym przybliżyć Wam sylwetki twórców, których szczególnie cenię. Wszyscy są absolutnie wyjątkowi. Postanowiłam, że zacznę od Mario Botty, wspaniałego architekta. Wizjonera, który dzięki swym projektom zajmuje szczególne miejsce w moim sercu
W moim życiu, przez lata, pojawiło się naprawdę wiele zwierząt. Papużki, patyczaki, żółw, królik, a nawet oswojona kawka… Najwięcej jednak było psów i kotów. Dziś, gdy mieszka z nami czwórka czworonożnych futrzaków, a ja jestem architektem wnętrz, lepiej sobie radzę z planowaniem. Po latach nauczyłam się bowiem, co należy uwzględnić w projekcie wnętrza, by było wygodnym miejscem do życia i dla ludzi, i